Styczeń jest jeszcze miesiącem zimowym więc książka nadaję się idealnie, zwłaszcza że oknem co jakiś czas pojawi się śnieg.
Uwierz w miłość Calineczko to opowieść o Mai dziewczynie która przeszła już nie mało w swoim życiu, mieszka teraz ze swoją ciocią w Zakopanem. Wiedzie spokojne życie chodzi do pracy spotyka się ze znajomymi oraz pomaga cioci jak może. Oczywiście ciocia chcę dla niej jak najlepiej i zaczyna ją swatać z jej najlepszym przyjacielem Bartkiem, lecz młodzi nie są tak zachwyceni tym pomysłem, jak ich rodziny i poza przyjaźnią nic więcej między nimi nie będzie. Tylko jak wytłumaczyć to cioci, żeby nie zrobić jej przykrości. Któregoś razu będąc u swojej sąsiadki poznaję przystojnego i tajemniczego Wojtka, który okazuje się jej wnukiem. Chłopak od początku działa jej na nerwy swoim gburowatym zachowaniem. Jak to mówią kto się czubi ten się lubi. Pewnego dnia następuje przełom w ich relacji i zaczynają się poznawać, a nawet dogadywać. Co wyniknie z tej ich znajomości ?
Tak, we dwoje wszystko było łatwiejsze, jaśniejsze i mniej uciążliwe. Problemy rozkładały się na dwoje, a szczęście mnożyło razy dwa
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie język jest lekki, a historia opowiadana jest jakby to powiedzieć taka życiowa. Czytając cały czas miałam uśmiech na twarzy opis Zakopanego, który się pojawiał pozwolił mi zapoznać się z tym miejscem choć trochę i stwierdzam, że muszę się tam wybrać. Oczywiście pojawił się też mój ukochany Kraków bardzo przyjemnie czyta się myśląc, że o wiem gdzie to jest byłam tam.
Na sam koniec oczywiście wbiło mnie w fotel ;D Zakończenie było po prostu fantastyczne takie emocjonalne. Z chęcią bym przeczytała kontynuację losów Mai poznała jej decyzję, jakie podjęła i jakie wiedzie dalej życie, ale niestety kontynuacji nie ma.
Jeśli lubicie takie powieści lekkie z klimatem świątecznym to śmiało mogę wam ją polecić na pewno nie będziecie żałować ;)
Każdemu należy się szansa, by go drugi wysłuchał w spokoju. Żeby nie wiem jak nabroił [...] Każdy z nas grzechy jakie ma na sercu, jeden większe, drugi mniejsze. To ludzkie błądzić i popełniać błędy. Ale jeśli kto chce przeprosić, to mu tego zabraniać nie wolno. Ino by się mógł wypowiedzieć.
Nie zdążyłam jej przeczytać w grudniu, ale może jeszcze w styczniiu się uda :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię, kiedy zakończenie w pełni mnie zaskoczy, wywoła mnóstwo emocji, da poczucie satysfakcji z przygody czytelniczej. :)
OdpowiedzUsuńPlanuję ją przeczytać w przyszłe święta :) może się uda!
OdpowiedzUsuńw najbliższym czasie na pewno jej nie będę czytać, wolę postawić na coś innego
OdpowiedzUsuńZostawię ją sobie dopiero na święta, bo klimat już mi nieco przygasł ;)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność poznać tę historię i bardzo miło wspominam lekturę.
OdpowiedzUsuń