czwartek, 14 kwietnia 2016

Papierowe miasta - John Green

,,Pójdziesz do papierowych miast i nigdy już nie powrócisz."


Tytuł: Papierowe miasta
Tytuł oryginału: Paper Towns
Autor: John Green
Tłumaczenie: Renata Binek
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 393

Błyskotliwa, zabawna i poruszająca powieść drogi o dojrzewaniu, prawdziwej przyjaźni i miłości. 

,,A jeśli zatęsknicie za mną, szukajcie mnie pod podeszwą buta. [Whitman]"

Główny bohater Quentin nazywany przez przyjaciół Q, od zawsze zakochany w swojej wspaniałej , pięknej, zbuntowanej koleżance Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie przeżyli razem coś o czym nie można zapomnieć, teraz chodzą do tego samego liceum , ona jest tą którą każdy zna i każdy o niej słyszał, on za to trzyma się z boku wraz ze swoją paczką. Pewnego wieczoru pod oknem Q zjawa się Margo w stroju nindży i wciąga go w swój plan.  
Po tej nocy znika , nie pojawia się w szkole, i nikt nie wie co się z nią stało.
Rodzice wynajmują detektywa żeby ją odnalazł gdyż to nie pierwszy raz gdy Margo ucieka z domu , niestety bez efektów. Quentin więc postanawia poszukać jej na własną rękę , idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Czy ją odnajdzie i jakie przygody go spotkają w podróży ??

,,Oto,co nie jest w tym piękne:stąd nie możesz zobaczyć rdzy ani popękanej farby,ani całej reszty,ale możesz stwierdzić,jakie to miejsce jest naprawdę.Możesz się przekonać,jakie to wszystko jest sztuczne.Nie jest nawet na tyle trwałe,by je nazwać miastem z plastiku.To papierowe miasto."



,,Nic nigdy nie zdarza się tak, jak to sobie wyobrażamy. [...] Z drugiej strony, jeśli sobie niczego nie wyobrażasz, nigdy nic się nie wydarza."

Papierowe miasta jest drugą książką, którą przeczytałam z autorstwa Johna Greena cóż zawiodłam się trochę , bo liczyłam na coś więcej. Czytając książkę w niektórych momentach miałam ochotę zostawić ją i nie wracać , nie podobało mi się to, że wątek w którym Q bawi się w detektywa ciągnie się tak długo i to, że jej rodzice tak łatwo odpuścili , że przestali jej szukać tak jakby zapomnieli , że ona istnieje.

Były też momenty, które mi się podobały miedzy innymi to jak pod koniec Margo stała się zwyczajną dziewczyną z uczuciami, oraz to, że Quentin mógł liczyć na swoich przyjaciół i wzajemnie taka prawdziwa przyjaźń.
Książkę czyta się w miarę szybko, i zabawnie bo pojawiają się śmieszne momenty.

,,Ludzie tworzą miejsca, a miejsce tworzy ludzi."

Podsumowując mogę powiedzieć, że książka ta nie zalicza się do najlepszych ale do najgorszych też nie , czyta się ją szybko więc to jest plusem. Mogę wam ją śmiało polecić jeśli lubicie takie zagadkowe historię ale też dlatego, żeby poznać historię papierowych miast i dowiedzieć się czemu akurat nosiły taką nazwę. Polecam wszystkim starszym i młodszym każdy może ją przeczytać.
Jeśli już ją czytaliście to podzielcie się swoją opinią.



 

Pozdrawiam

11 komentarzy:

  1. Z początku też miałam mieszane uczucia co do ciągnięcia tego wszystkiego, ale na szczęście byłam po Szukając Alaski i wiedziałam, że nie o całą zagadkę tu chodziło! Green ma to do siebie, że wbrew pozorom pisze książki bardzo trudne do zrozumienia. Tak samo jest z Papierowymi Miastami. Może nam się wydawać, że rozumiemy wszystko, a w rzeczywistości jest inaczej. Z resztą potem polubiłam tę stronę autora i to, że skupia się na ludzkim umyśle, a nie samym rozwijaniu akcji! :D

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo zamierzam sięgnąc po "Gwiazd naszych wina" i to będzie moje pierwsze spotkanie z panem Greenem, ale nie jestem przekonana. Zobaczymy.
    http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam io bardzo mi się podobała, na pewno bardziej niż GNW :)
    Świetna książka <3
    zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale oglądałam film i był BEZNADZIEJNY! Raczej nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam Papierowe Miasta i muszę przyznać, że jestem zachwycona! Green pisze cudowne książki!
    Świetna recenzja! :)
    Karolina
    Mój blog: http://karolinaprzybyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki nie czytałam, ale widziałam film - jakoś średnio mnie wciągnął.

    PS Popracuj trochę nad interpunkcją - robisz za długie spacje i zapominasz o przecinkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. w sumie to też uważam, że to jedna z najgorszych książek pana Greena. No ale cóż nie wszystkie książki muszą być doskonałe :D
    http://citeofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę powiedzieć, że ją przeczytałam, chociaż zaczęłam ją czytać. Ale przerwałam. Nie było to moje pierwsze spotkanie z Greenem, bo wcześniej sięgnęłam po "Gwiazd naszych wina", na których trochę się zawiodłam.
    Ta książka nie wciągnęła mnie na tyle, bo ją skończyć. Próbowałam też zobaczyć film, ale także mnie znudził.
    Za to miło wspominam inną książkę Greena, a mianowicie "Szukając Alaski" - może nie była rewelacyjna, ale z tych jego książek wszystkich, które miałam okazję poznać najbardziej mi się podobała :)
    Z perspektywy czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie książka dno totalne. Historia mdła i w ogóle tak dziwna, że nie wiem czemu tego Green nie przemyślał. Wyszło masakrycznie i na pewno długo nie sięgnę po jego książki

    OdpowiedzUsuń
  10. Osobiście nie przepadam za "Papierowymi Miastami", chociaż po paru miesiącach od przeczytania, zaczęłam dostrzegać jakiś głębszy sens, czy wartość tej książki. Ale za to oryginalna okładka jest cudowna! *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. "Papierowe miasta" wzbudziły we mnie mieszane uczucia, a wszystko przez mdłe zakończenie, którym byłam totalnie rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Moc Recenzji , Blogger