Tytuł: Love Rosie
Tytuł oryginału: Where rainbows end
Tytuł oryginału: Where rainbows end
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 511
Ilość stron: 511
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios - rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki, a chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lato i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex odważą się ją wykorzystać?
,,Posiadanie prawdziwego przyjaciela to najwspanialsza rzecz na świecie.''
Na tę książkę polowałam od dawna. Słyszałam o niej dużo pozytywnych opinii, więc postanowiłam, że ją przeczytam i przekonam się czy faktycznie jest dobra. Byłam akurat w bibliotece, kiedy wypatrzyłam ją na półce i wzięłam. Na poczatku wydawało mi się, że styl pisania autorki nie bedzie dobrym pomysłem, ale pomyliłam się. Powieść jest świetna. Wydarzenia zostały przedstawione w formie listow, smsów , emaili i zachęca to do czytania. Lektura minęła mi bardzo szybko. Kiedy rozpoczynałam przygodę z "Love, Rosie", obawiałam się, że nie będę miała czasu aby przeczytać aż 500 stron. Tymczasem nie zauważyłam nawet, kiedy dotarłam już do połowy powieści.
Akcja ciągnie się przez pięćdziesiąt lat i podzielona jest na pięć części. Śledzimy losy bohaterów zaczynając od szkolnej ławki, nastoletniego życia , błędów młodości, aż po problemy małżeńskie, stratę bliskich, po spełnienie życiowych marzeń.
,,Wszyscy musimy mieć jakieś marzenia i nadzieję, że możemy osiągnąć coś więcej, niż mamy.''
Oczywiście książka nie jest tylko o Rosie i jej problemach, porusza także temat przyjaźni i rodziny. Jej głównym wątkiem jest miłość miedzy dwójką przyjaciół, którzy nie umieją się do tego przyznać lub po prostu nie chcą.
Biorąc pod lupę bohaterów, przyznam, że nie mam żadnych zastrzeżeń.Jedynie dwójka bohaterów -Bethany i Greg - nie zyskali mojej sympatii. Za to bardzo spodobała mi się postać Rosie. Pomimo tak młodego wieku potrafiła być odpowiedzialna i silna. Przez cały ten czas, gdy miała jakieś problemy zawsze potrafiła sobie z nimi poradzić. Drugą osobą, którą bardzo polubiłam jest Stephanie - siostra Rosie. Mieszkała ona daleko, lecz mimo wszystko zawsze wspierała siostrę.
,,Pokrewne dusze zawsze potrafią znaleźć do siebie drogę.''
Warto sięgnąć po tę książkę. Można z niej dużo wywnioskować. Zachęcam was do przeczytania jej.